Byliśmy dzisiaj całą rodziną w szpitalu, bo mamę użądliły wczoraj dwie osy(jedna trafiła w żyłę, a mama jest uczulona). Na szczęście jest coraz lepiej i mama poznała miłą lekarkę.
Już jutro szkoła :( Ach, wakacje szybko mi zleciały... Nie były co prawda "wymarzone", ale miałam dużo zabawy. Podsumuję te wakacje na... dobre... Bo aż takie złe nie były, ale najlepsze też nie.
No to witaj gimnazjum! Nowy rozdział w życiu... Czy do końca się "cieszę"? Raczej stresuję.
Jutro, jak będę w domu to opowiem wam w streszczeniu jak było.
Póki co, szukam dobrego szablonu na bloga.
No to życzę najlepszych ostatnich godzin wakacji.
Ciao.
Marti
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz